Z uwagi na to, że zaczął się okres wakacyjny, warto się zastanowić nad urlopem i wyjechać na przysłowiowy „chilling”. Dobrze, warto wyjechać, tylko gdzie? W Polsce panuje wiele stereotypów, jednym ze śmieszniejszych jest typu „nie jadę na wakacje za granicę, bo mnie nie stać”. I taki stereotypowy Kowalski jedzie na tydzień nad polskie morze, gdzie nie trafia na pogode, rybki są drogie, w hotelu jest tylko śniadanie i do tego nie ma sauny. Potem wraca i jest niezadowolony, że wydał swoją miesięczną wypłatę na tygodniowe wakacje nad morzem, gdzie musiał pilnować karty płatniczej, żeby nie przesadzić. Tymczasem przykładowy Nowak dopłacił 200 złotych do ceny wyyjazdu i poleciał do Grecji, gdzie w hotelu ma nadmiar wszystkiego, pogoda dopisuje całe wakacje, do tego piękne kelnerki roznoszą owoce między sauną a basenem. Do tego nie musi brać ze sobą karty kredytowej, gdyż wszystko jest inclusive. Po powrocie nie może się nacieszyć ze swoich wakacji. W konfrontacji tych dwóch panów, pan Kowalski wypada blado. Obalamy w ten sposób stereotyp, że wakacje za granicą kosztują x razy więcej od wakacji w Polsce. Może więc warto poświęcić chwilę i poszukać na internecie lub w biurach podróży okazji na wakacje za granicą, zamiast próbować oszczędzać w Polsce, gdzie wcale nie jest taniej? Cała Europa stoi otworem, a Ty chcesz zostać w samym jej środku, nie zwracając uwagi na wszystko wokół?
