Każdemu czasem zrobi się smutno. Smutek to naturalna ludzka emocja. Jednak ostatnio coraz mniej ludzi przyznaje się do jej odczuwania. Modne szczególnie wśród młodych ludzi stało się stwierdzenie, że jest się aktualnie w depresji. Właściwie nie wiadomo, dlaczego ludzie chcą wyolbrzymiać swoje odczucia, być może dlatego, że nie rozumieją choroby jaką jest depresja. To zaburzenie psychiczne nie jest tak łatwo jednoznacznie zdiagnozować. Pogorszenie nastroju, nieodczuwanie radości, spadek energii i nadmierna zmęczenie, nie są niczym wyjątkowym, jeśli jednak utrzymują się dwa tygodnie, a dodatkowo występują: utrata wiary w siebie, poczucie winy, problemy z pamięcią i koncentracją, utrata lub nadmierny apetyt, zaburzenia snu lub myśli o śmierci i samobójstwie, to możemy obawiać się, że jesteśmy wśród 10% populacji dotkniętych chorobą. U osób z depresją można zauważyć zmiany aktywności niektórych obszarów mózgu, możliwą przyczyną takiego stanu jest obniżenie neuroprzekaźników na przykład serotoniny, ich niski poziom powoduje zamykanie kanałów błonowych, przez co obszary mózgu, odpowiadające za emocjonalną odpowiedz na ból, regulację gniewu, emocji i nastroju, a także kontrolujące świadomość, nie są odpowiednio pobudzone. Jeśli zaburzenie zostanie stwierdzone, stosuje się zwykle leczenie farmakologiczne i psychoterapię. Często jednak osoby chore nie korzystają z pomocy lekarskiej. Warto by było przyjrzeć się sobie i swoim najbliższym, aby zachęcić do skorzystania ze specjalistycznej opieki, w razie potrzeby.
